czwartek, 13 listopada 2014

Uczucie, którego nie da się nazwać. Chęć ucieczki od samej siebie. Brak wyobrażenia przyszłości. Tylko nicość, ciemność, nieobecność. Świat za szklaną kulą, pewnie jest weselszy. A w środku.. czerń- piękny kolor. Czasem chce się przedrzeć przez niego nutka marzeń. Nadzieja, dająca barwy. Ale po chwili znika, na krócej lub dłużej. Hmm zabawne jak wszystko może się zmienić w tak krótkim czasie. Jak łatwo jest zniszczyć zapał człowieka. Jakie to proste upaść. Gorzej jest wstać. Stare, poczciwe "dlaczego" wciąż mnie prześladuje i nawiedza moje myśli. Jednak nie ono jest tym bólem, tylko brak odpowiedzi i wizji lepszego życia, które widzę, jako czarne, niezapisane kartki, przewijające się w kalendarzu mojego własnego, małego świata.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz