niedziela, 7 października 2018

Codzienne czynności, wstawanie, czesanie się, ubieranie. Czemu to takie ciężkie? Czemu gdzieś w środku tak bardzo mnie to przeraża?
Wyjście do ludzi, udawanie. Uśmiech- w który czasem sama potrafie uwierzyć.
Przecież wszystko jest w porządku. Przetrwałam kolejny tydzień.
Czemu wewnątrz wciąż czuje strach, niepokój, zmęczenie, samotność.
Czuje, że te uczucia nie opuszczą mnie już nigdy.
Jakby moja wewnętrzna odchłań, zamiast się zabudowywać- zwiększa się, zjadając wszystko jak czarna dziura.
Jakbym zamiast żyć, czekała na coś, co nigdy się nie wydarzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz