sobota, 16 lutego 2019

Dziury przykryte nowym płaszczem, nie łatają starego. 
Silniejsze podmuchy wiatru 
wciąż są w stanie dotrzeć do wrażliwego ciała.
Ciała które czuje, że jeśli tylko potrafi utrzymać równowagę,
może dzielić się płaszczem z innymi. 
Tego uczucia siły nie da się porównać z niczym innym.
Poczucia bycia ważnym, 
bycia potrzebnym.
Ale ciało nie chce wyrywać kieszeni płaszcza innym, 
jeśli wie, że nie będzie w stanie oddać tego samego. 
Nie chce być powodem dziury, 
której nie będzie umiało załatać. 
Ciało boi się prosić o pomoc w łataniu swojego okrycia.
Boi się, że nie będzie umiało podziękować wystarczająco.
I choć niektóre podmuchy zimna osłabiają je,
oddalając wypracowane punkty systemu,
zdezorientowane - szuka w sobie niewygodnej cierpliwości.
Cierpliwości, której ma już tak bardzo dosyć. 
Cierpliwości, która niesie ze sobą tak wielką siłę, 
w zamian za zagubienie, samotność i ciszę. 
I chce wierzyć, że przyjdzie ten czas, 
kiedy pozwoli komuś połatać swój płaszcz. 
Pozwoli poczuć się znów jak w domu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz