niedziela, 9 czerwca 2019

Odpływam za każdym razem w innym kierunku
jakbym chciała znaleźć jakiś znak, że jestem na dobrej drodze.
Zastygam w miejscu 
patrząc w świecący ekran
ciemne niebo
białą ścianę
w przestrzeń.
Nie wiem w którą stronę ruszać
więc stoję i kręcę się w kółko.
A gdy nie patrze
każdy z kabelków w moim umyśle gdzieś ucieka
Przeplata się między innymi 
zmienia kolor
aż w końcu wszystkie zlewają się w czarny kłębek
w który wpadam.
Próbując się wyrwać
wplątuje się bardziej.
Opuszczam ręce 
uspokajam oddech
i patrze jak płyną
a ja razem z nimi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz